choćby dla tych dwóch elementów warto obejrzec ten film. Tamatyka arabsko-izraelska zawsze rozpala zmysły, ale ten film jest poprowadzony wyjątkowo subtelnie. Wojny z perspektywy młodego żydowskiego żołnierze jest koszmarem, Ari Folman skupia się bardziej na emocjach mniej na polityce. Polecam